Szkoła Podstawowa im. św. Kingi w Podstolicach

  • Kalendarium

    Poniedziałek, 2024-05-06

    Imieniny: Beniny, Filipa

Listopad pod patronatem Józefa Piłsudskiego

Listopad jest w naszej szkole szczególną porą. Z okazji Święta Niepodległości uczniowie przygotowują przedstawienia i apele, a także gremialnie biorą udział w Przeglądzie Pieśni Patriotycznej. Mimo ograniczeń związanych z pandemią, w tym roku nie było inaczej. Choć przedstawienia i występy odbywały się osobno dla klas młodszych i osobno dla starszych, dostarczyły nie mniej emocji i wiedzy niż dawniej.

Najpierw uczniowie klasy IV z panią Joanną Tebień przygotowali ciekawy pokaz poświęcony sylwetce Józefa Piłsudskiego. Młodzi pasjonaci historii przedstawili kilka scen zarówno z politycznego, jak i prywatnego życia Marszałka. Najpierw aktorzy przypomnieli widzom o dramatycznych chwilach związanych z rozbiorami Polski, ale już po chwili – optymistyczne wydarzenia dotyczące utworzenia i walki Legionów Polskich, klęski zaborców w I wojnie światowej i objęcia urzędu Naczelnika Państwa Polskiego przez Józefa Piłsudskiego. Szczęśliwy moment odzyskania niepodległości przybliżyło uczniom odczytanie uroczystej noty wystosowanej przez Marszałka do narodów świata: „Jako Wódz Naczelny Armii Polskiej pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie Państwa Polskiego Niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski (…).” Polska znów była wolna! I znów zaistniała na mapie Europy.

Jednak Józef Piłsudski, który przyczynił się do odzyskania niepodległości przez Polskę, był nie tylko wielkim wodzem, marszałkiem i poważnym politykiem, od którego zależał los Polski. Był także ojcem dwóch córeczek, wielbicielem opery, teatru i filmu, a także sprzymierzeńcem zwierząt. Uwielbiał układać pasjanse z kart i jeść ciasto śliwkowe. W kolejnych scenach uczniowie i nauczyciele poznali Józefa Piłsudskiego prywatnie, człowieka, o którym mówiono „wielki skromny człowiek”. Marszałek ciągle przekazywał swoje pieniądze na cele społeczne i kulturalne, a najczęściej na inwalidów wojennych i sieroty po poległych żołnierzach oraz na Uniwersytet w Wilnie. Żona Aleksandra napisała, że sama musiała wychowywać córki, bo „wielki skromny człowiek” tylko je psuł, rozpuszczał i obsypywał prezentami. Co ciekawe, Józef Piłsudski uwielbiał śmiech. Aleksandra, jego żona, tak wspominała męża: „Wesołość była nieodłączną cechą jego natury. Nawet w najcięższych sytuacjach potrafił zdobyć się na humor. Dom w Sulejówku rozbrzmiewał śmiechem, ilekroć dzieci znalazły się razem z ojcem. Godzinami opowiadał im bajki i swoje przygody, gdy były małe i trudno było je położyć spać. Radosny śmiech dzieci był dla niego najcenniejszą zapłatą za trudy i mękę życia.” Naczelnik Państwa także bardzo kochał zwierzęta. Szczególnie przywiązywał się do psów i koni. W Belwederze miał psa wilczura, który przeszedł trening w szkole policyjnej i zwał się „Pies”. Był wyszkolony do pilnowania dokumentów. Gdy ktoś chciał wyjść z nimi z gabinetu, głośno warczał i rzucał się na intruza. I choć groźnie wyglądał, szybko zapomniał, czego nauczył się w szkole policyjnej, stał się łagodny, przyjacielski i leniwy. Łasił się do wszystkich i chętnie zajadał smakołyki podsuwane mu przez gości. „Pies” szalał za córkami Marszałka, tak jak jego Pan, i był Mu ślepo posłuszny. „Wielki skromny człowiek” dostał też prześliczną klacz Kasztankę, która była bardzo nerwowa i nienawidziła ognia wojennego. Jednak między nią a Marszałkiem istniało takie porozumienie, że pod jego wpływem szła w najgorszy zamęt. A raz na imieniny Marszałek dostał dwa psy, ponad dziesięć królików, owcę, sarenkę, lisa, gęś i wojowniczego koguta - i oczywiście odmówił rozdania otrzymanego zwierzyńca. Pani Marszałkowa obserwowała zatem, jak owca zjadała sałatę, sarna wiosenne kwiaty w ogrodzie, kogut napadał na każdego gościa, a lis w poszukiwaniu legowiska przekopał wszystkie grządki. Gęś sypiała wtulona w owcę, a owca chodziła gęsiego za swoją przyjaciółką.

Sceny z prywatnego życia Józefa Piłsudskiego wzbudziły największe zainteresowanie dzieci, zwłaszcza z udziałem bohaterów zwierzęcych, w które z przekonaniem wcielali się chłopcy z klasy IV. Inne obrazy także były przedstawiane za pomocą pantomimy i dramy. Gratulujemy naszym uczniom talentów i odwagi!

A wszystkich prosimy, aby zapamiętali tę niezwykłą myśl Marszałka Piłsudskiego: „Żywiołem szczęścia jest śmiech! A im więcej jest szczery i dziecinny, tym więcej w nim nieba na ziemi.”

Tekst: JT;

Foto: RS, UP

Podstolice, listopad 2021